Uwagi Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego do projektów rozporządzeń w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu karnym i cywilnym

 

W kontekście wieloletnich dyskusji i prac nad uregulowaniem prawnym problematyki biegłych mogliśmy się spodziewać, że przedstawione projekty rozporządzeń regulujących kwestie wynagrodzeń biegłych, chociaż w części uwzględnią postulaty środowiska i usuną mankamenty dotychczasowych regulacji, w tym zwłaszca rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 grudnia 1975 r. w sprawie kosztów przeprowadzenia dowodu         z opinii biegłych w postępowaniu sądowym (Dz. U. Nr 46 poz. 254 z późn. zm.), zwanym dalej „rozporządzeniem z 1975 r.”. Niestety tak się nie stało. Przedstawione do zaopiniowania projekty nie tylko powielają niedoskonałe i nieprecyzyjne unormowania zawarte w przywołanym rozporządzeniu, ale pomijają bardzo ważne kwestie, chociażby sprawę stawek i zasad wynagradzania instytucji naukowych i specjalistycznych, co pogłębi trwający od lat chaos i niejednolitą interpretację przepisów przez sędziów referendarzy. Poniżej szczegółowe uwagi i zastrzeżenia do przedstawionych projektów rozporządzeń.

 

Uwagi:

  1. Już na samym wstępie nasuwa się pytanie, czy muszą być dwa akty prawne? Oba projekty odnoszą się do wynagrodzeń biegłych w postępowaniu cywilnym i karnym. Czy nie mógłby zatem powstać jeden akt prawny odnoszący się do biegłych                  w postępowaniach procesowych, tym bardziej, że w swej treści oba projekty są               w dużym zakresie zbliżone. Powstaje również wątpliwość, jaka będzie podstawa obliczania wynagrodzeń biegłych w innych postępowaniach, np. w sprawach                  o wykroczenia, czy w sprawach przed sądami pracy lub sądami gospodarczymi.
  2. Wątpliwosci budzi sam tutuł projektów rozporządzeń oraz zakres przewidzianych          w nich regulacji, gdzie jest mowa tylko o biegłych, podczas gdy rozporzadzenia regulują także stawki wynagrodzeń dla tłumaczy języka migowego, których                   w rozporządzeniach nietrafnie określa się mianem biegłych z zakresu daktylogii. Tłumacze języka migowego nie spełniają kryteriów bycia biegłymi (nie wydają opinii, nie tworzą nowego środka dowodowego, a są tylko pośrednikiem miedzy przesłuchiwanym a organem procesowym). Uważamy te zapisy (w tym zwłaszcza         w § 6 obu projektów) za błędne.
  3. Zasadniczy sprzeciw środowiska budzą niskie stawki wynagradzania biegłych. Dotyczy to zarówno stawek godzinowych, jak i zryczałtowanych. Trudno dzisiaj znaleźć zawód, gdzie wymagana jest wiedza i odpowiedzialność na tak wysokim poziomie, zaś wynagrodzenia byłyby tak niskie. Powoduje to brak zainteresowania opiniowaniem przez osoby o najwyższych kwalifikacjach, co w konsekwencji prowadzi do niskiego poziomu wydawanych opinii.  O wyborze biegłego nie powinna decydować cena opinii (w założeniu – najniższa), gdyż jest to czynnik wpływający na błędne orzekanie. Należy także podkreślić, iż praktyka powoływania „najtańszych” biegłych jest nieracjonalna, kosztowna i przedłużająca czas postępowania, bowiem świadomość powołania jako pierwszego biegłego o niskich kwalifikacjach powoduje, że tym łatwiej przyjmuje się wnioski o powołanie drugiego biegłego, który ma weryfikować opinię pierwszego.        Z naszych danych wynika, że ok. 20-30% opinii w niektórych kategoriach spraw (np.     w ekspertyzach pisma), zawiera błędne ustalenia merytoryczne i wnioski, co niewątpliwie podnosi ryzyko pomyłek sądowych. Środowisko kryminalistyczne od dawna uważa, że należy powiązać kwalifikacje biegłych z ich wynagradzaniem: więcej wymagajmy od biegłych i lepiej ich selekcjonujmy, ale też lepiej im płaćmy.
  4. Rażącym brakiem w projektowanych rozporządzeniach jest całkowite pominiecie kwestii zasad wynagradzania instytucji naukowych i specjalistycznych,                          a w postępowaniu cywilnym instytutów naukowych lub naukowo-badawczych. W rozporządzeniach brakuje jasnej regulacji na wzór regulacji z § 8 rozporządzenia z 1975 r., zgodnie z którym: „W razie wydania opinii przez jednostkę organizacyjną inną niż wymienione w § 7 wynagrodzenie tej jednostki za wykonaną pracę określa się zgodnie ze stawkami w niej stosowanymi”. Nie wiadomo więc jakie jest źródło dla określenia przychodu takich podmiotów. Na pewno nie mogą nimi być zasady ogólne                     z rozporządzeń zapisane tylko dla osób fizycznych, a nie biegłych instytucjonalnych. Wrzucanie w tej sytuacji „do jednego worka” – co potwierdzają również uzasadnienia projektowanych rozporządzeń – biegłych indywidualnych i instytucjonalnych nie tylko nie jest właściwie, ale także szkodliwe. Szczątkowy zapis w omawianym zakresie, tj.     w zakresie wynagrodzenia jednostek organizacyjnych, w § 10 ust. 1 projektów rozporządzeń przez odesłanie do taryf zryczałtowanych z załączników nr 2 do rozporządzeń, niczego nie rozwiązuje, kluczowe jest natomiast właściwe zapisanie jasnych zasad ogólnych dla stawek i kosztów instytucji specjalistycznych (jednostek organizacyjnych).  Konieczne jest przy tym uwzględnienie  specyfiki działania takich jednostek, w tym wzięcie pod uwagę w jaki sposób instytucje te mają naliczać koszty, których nie można bezpośrednio przypisać do konkretnej opinii (koszty lokalowe, aparaturowe, archiwizacji, osobowo-administracyjne itp.). Dotychczas na podstawie    §8 rozporządzenia z 1975 r. (co również podkreśla niebagatelne znaczenie tego paragrafu de lege lata) były one ujęte w stawce stosowanej przez daną jednostkę. Brak powyższej  regulacji w projektowanych rozporządzeniach praktycznie uniemożliwi wykonywanie badań przez tego rodzaju instytucje, badań niejednokrotnie wysoce specjalistycznych, o charakterze unikatowym, wymagających kosztownej aparatury, których żaden indywidualny biegły nie jest w stanie wykonać. Trudno jest zakładać, że stawka godzinowa dla biegłego umożliwi pokrycie tych wszystkich kosztów. To fałszywy trop. Jeszcze raz podkreślamy, że rozporządzenia w obecnej treści dotyczą      w zasadzie biegłego indywidualnego (tj. osoby fizycznej), natomiast kpk i kpc przewidują też opinie instytucji (jednostek organizacyjnych), dla których reguły dotyczące wynagradzania biegłych jako osób fizycznych nie są wystarczające.

Inną zupełnie kwestią jest funkcjonowanie różnego rodzaju pseudo specjalistycznych instytucji, funkcjonujących na zasadzie rejestracji działalności gospodarczej. Jest to palący problem wymagający pilnej regulacji w ustawie o biegłych, która jasno powinna określić, czy w ogóle zalicza takie podmioty do kategorii biegłych instytucjonalnych, czy też odmawia im takiego statusu. Brak takiej regulacji powoduje permanentną niepewność w rozliczaniu kosztów sporządzonych opinii oraz wykluczające się wzajemnie orzecznictwo sadów wydających decyzje w tym zakresie.

  1. Widełkowe określenie tzw. stawki podstawowej od 1,28% do 1,81%, jak wykazuje dotychczasowa praktyka, staje się w wielu przypadkach pretekstem do zaniżania wynagrodzeń biegłych. Powinna być jedna stawka określona w górnej granicy widełek stawki podstawowej.
  2. Nieprecyzyjny jest zapis dotyczący możliwości podwyższenia stawki o 50% w razie złożonego charakteru problemu będącego przedmiotem opinii. Nie wynika z niego, czy odnosi się on wyłącznie do biegłych objętych stawką podstawową, czy też może być     w takich sytuacjach (złożonego charakteru badań) także stosowany przez biegłych posiadających tytuł naukowy profesora czy też stopień naukowy doktora habilitowanego lub doktora. Dotychczasowa praktyka na gruncie obowiązującego rozporządzenia z 1975 r. dowodzi, że sądy odrzucały możliwość podwyższenia stawki   o 50% w przypadku opinii wydawanych perzez biegłych ze stopniami i tytułami naukowymi. Ograniczenie możliwości podwyższenia stawki o 50% tylko do biegłych bez tytułu naukowego (stopnia naukowego) prowadzi do absurdalnej sytuacji, gdy taki biegły za tę samą opinię mógłby otrzymać wyższe wynagrodzenie niż biegły ze stopniem doktora (maksymalna stawka dla biegłego bez dodatkowych „kwalifikacji” – 1,81 % podwyższona o 50 % daje stawkę 2,715 %, podczas gdy doktor może liczyć „tylko” na 2,55 %).
  3. W §8 w obu projektach rozporządzeń, oprócz czynności przygotowawczych                   i badawczych, powinny być uwzględnione niezbędne czynności kończące, jak porządkowanie materiałów, pakowanie akt, wykonanie kopii, przygotowanie karty pracy i rachunku (faktury), wysyłka itp. Są to czynności pracochłonne, których sądy nie chcą zaliczać do czasu pracy biegłego.
  4. Wysoce niewystarczające są zapisy dotyczące wynagrodzań biegłych za uczestnictwo   w czynności sądowej. W praktyce sprowadza się to do wymagrodzenia jedynie za wydanie uzupełniającej opinii ustnej. Samo wydanie ustnej opinii wymaga jednak przygotowania do rozprawy, zapoznania się z wydaną wcześniej opiniią pisemną, nieraz z aktami sprawy, czasami przygotowania dodatkowych materiałów poglądowych itp. Czynności te często nie są uwzględniane przez sądy. Projekty rozporządzeń utrwalają tę krzywdzącą biegłych praktykę poprzez zapisy ograniczajace ich wynagrodzenie tylko za czas „…koniecznej obecności w sądzie…”.
  5. Inną kwestią z tym związaną, wielokrotnie podnoszoną przez biegłych, jest rekompensata za rzeczywisty czas związany ze stawiennictwem w sądzie.                    W zgłaszanych przez środowisko biegłych postulatach proponowano różne rozwiązania tej kwestii, m.in. takie, aby czas dojazdu i pozostawania do dyspozycji organu procesowego opłacany był jako czas opiniowania – nie więcej jednak  jak 8 godzin        w ramach jednej doby. Takie rozwiązanie jest jak najbardziej zasadne, gdyż czas przeznaczony na podróż, to także czas utraconych zarobków, nie tylko rzeczywistych, związanych z koniecznością uzyskania bezpłatnego urlopu, zapewnienia zastępstwa, odpracowania zaległości, ale często też potencjalnych, gdyż biegły w tym czasie mógłby wykonywać inne odpłatne czynności, np. inną ekspertyzę. Proponowane  rozwiązanie ma jeszcze jeden walor – ekonomicznie przeciwdziałałoby powszechnej tendencji do nadużywania praktyki wzywania biegłych nawet w błahych sprawach          i skłaniałoby organy procesowe  do szerszego stosowania instytucji pomocy sądowej dla przesłuchania biegłego bądź korzystania z przesłuchania na odległość                       z zastosowaniem technik wideokonferencyjnych.
  6. Dopracowania wymagają również załączniki do projektów, gdyż w wielu miejscach odnoszą się one do archiwalnych metod badawczych, a z drugiej strony nie uwzględniają wszystkich nowoczesnych metod, najczęściej stosowanych                        w postępowaniach.

 

Podsumowując, obydwa projekty w przedstawionym brzmieniu oceniamy negatywnie. Ocena ta uwzględnia zgłoszone uwagi i propozycje, będące odzwierciedleniem dyskusji          i zastrzeżeń zgłoszonych przez środowisko reprezentowane w naszym stowarzyszeniu. Wynika ona również z wieloletnich, niestety nienajlepszych doświadczeń z sądami, które wykorzystują każdą lukę lub niejednoznaczność przepisów do ich niekorzystnej dla biegłych interpretacji. Wyrażamy nadzieję, że przedstawione uwagi zostaną wykorzystane w dalszych pracach nad projektami opiniowanych rozporządzeń.

 

Opracowanie:

Dr Mieczysław Goc,

wiceprezes Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego

 

Prof. dr hab. Tadeusz Tomaszewski,

przewodniczący Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego.